*oczami Emily*
-Dziś zostaniesz wypisany do domu!
-To cudownie już mam dość tego gównianego , szpitalnego żarcia
-Zaraz wracam
Wyszłam z sali by poszukać doktora Styles'a , który zajmował się Shanem. Zastałam go rozmawiającego z babką z recepcji. Podeszłam i poprosiłam go o wypis dla mojego chłopaka. Poszło szybciej niż się tego spodziewałam i w podskokach wróciłam do sali Shane'a.
*oczami Shane *
Wreszcie mogę wyjść z tego cholernego szpitala. Co prawda przez najbliższy miesiąc muszę co 5dni zgłaszać się na wymianę bandarzy.
-To gdzie teraz idziemy?
-Hmmm , może do parku?
-Brzmi świetnie.
Do parku mieliśmy jakieś 5 minut , które pokonaliśmy w zupełnej ciszy.
*oczami Emily *
Dziwnie się czułam idąc z Shane'm za rękę po tym jak dzień wcześniej całowałam się z Lukiem. Miałam wrażenie że za chwilę stanie się coś złego i nie myliłam się...
Siedzieliśmy na ławce w parku i się całowaliśmy gdy nagle podszedł do nas pewien chłopak.
-Siema stary , kopę lat!
-Luke? Brachu co ty tu robisz?!
Odwróciłam się i zamarłam , nie to nie możliwe. A jednak przed nami stał Luke , mój Luke.
-Właśnie co ty tu robisz?
-To wy się znacie?!
-Poznaliśmy się ...
-Niedawno.
*oczami Shane *
Sam już nie wiem o co tu chodzi. Skąd Emily zna Luke?! To wszystko jest jakieś pogmatwane , Emily będzie mi miała dużo do opwiadania. A może ona i Luke...
Nie to nie możliwe-skarciłem
się w myślach , chociaż przecież Luke to zawodowy podrywacz. W gimnazjum zmieniał dziewczyny jak rękawiczki ,i o co chodzi z tym zespołem...
I jak myślicie co będzie dalej? Dowiecie się już dziś :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz